Drzewa nie rosną do nieba. Kiedyś, gdzieś – te emocje będą miały swój kres. Popatrzymy wtedy na siebie, jakbyśmy się pierwszy raz widzieli. I zaczniemy wszystko od początku. Tylko inaczej.
To nasze drzewo (drzewko jeszcze) urośnie – i może kiedyś będzie silne na tyle, żeby przetrwać. Chcę. Proszę. Życzę sobie tego. Nie wiem jakich zaklęć użyć… Choć może już zostały użyte wcześniej – w Cieszynie, w Pszowie, na Truskawkach, w Brzegu i we wszystkich miejscach, gdzie byli dobrzy, życzliwi ludzie.
Jak zatrzymać szczęście? Nie da się…